Festiwal Miodów Pitnych i Win // Grodziec 2015


Ach, cóż to był za cudowny wyjazd! Niestety tylko teraz zostały po nim wspomnienia, zdjęcia i chore górne drogi oddechowe. 10 godzin podróży w jedną stronę z Mazur aż do Dolnośląskiego. Nasz cel podróży - zamek Grodziec.
Zamek jest przepiękny, naprawdę. Wszędzie rośnie bluszcz lub dzikie wino. Jest to bardzo, ale to bardzo magiczne miejsce i każdemu polecam odwiedzenie go.
Sama impreza była świetna. Nie podobała mi się jedynie muzyka z pierwszego dnia, ja nie jestem wielbicielką muzyki ludowej itp. Było za to sympatyczne towarzystwo, dobre grzańce ratujące pupę (spaliśmy w drewnianej chacie z przeciągiem, w nocy temperatura sięgnęła raz do -4 stopni, więc to było boskie rozwiązanie), smaczne jedzenie i duże ognisko na dziedzińcu. Bawiłam się świetnie! Teraz muszę się jeszcze wyleczyć :)




 
 



Komentarze

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz, to dla mnie ogromna motywacja do dalszego działania! Zachęcam do zostawienia linka do swojego bloga - będzie mi łatwiej go znaleźć. :)

Komentarz = zgoda na przetwarzanie danych!

Popularne posty