Makijaż na Wigilię
To mój kolejny post w tygodniu. Mam wam tyle świątecznych pomysłów do przekazania, że nie starcza mi czasu na dodawanie postów w środy i soboty. Dziś przychodzę z makijażem, który można wykonać na uroczystą kolację. Innymi słowy moja propozycja makijażu wigilijnego :) Jest on dość mocny. Utrzymałam go w odcieniach brązu, chyba najbardziej klasycznie. Czuję się w nich najpewniej, poza tym zawsze wyglądają dobrze.
Zacznę od pokazania się bez makijażu. Tak można mnie spotkać praktycznie codziennie. Jestem okropnym śpiochem i zawsze większe znaczenie ma dla mnie sen niż makijaż do szkoły. ;)
Na początek, na umytą buzię i potraktowaną tonikiem, nakładam podkład. To mój pierwszy prawdziwy podkład - zawsze używałam kremów BB. Od razu rzuciłam się na drogą firmę - L'Oreal. Sięgnęłam po kultowy true match w kolorze 4N. Jest bardzo trwały i wydajny - na dokładne pokrycie twarzy i szyi wystarczają mi tylko dwie pompki :)
Korektor Affinitone z Maybelline w odcieniu 02 kładę pod oczy, na widoczne ewentualnie wypryski i na powiekę jako bazę.
Używam wszystkich cieni z mini paletki essence quattiro 05. Są to brązy. Tworzę delikatne smoky eye zaczynając od najjaśniejszego cienia w wewnętrznym kąciku oka kończąc na najciemniejszym w zewnętrznym kąciku. Dokładnie rozcieram, aby powstało ładne przejście.
Do tego czarny eye liner. Mój jest z wibo. Rysowanie kresek jest moją piętą achillesową, ale dałam radę ;)
Do brwi użyłam nowości od Maybelline - kredki z cieniem BROWsatin w kolorze dark brown. Uważam, że jest to świetna opcja - zamiast kilku kosmetyków do brwi mamy jeden :)
A teraz coś, o czym zwyczajnie zapominam. Tusz do rzęs z serii Kate Moss od Rimmel w kolorze 004. Tusz ma śmiesznie wygiętą szczoteczkę, ale pozwala to fajnie manipulować rzęsami.
Puder z Maybelline - Affinimat w odcieniu 30 świetnie się u mnie sprawdza. Nie robi efektu maski i fajnie pokrywa twarz.
Bronzer z Astora, skinmatch w kolorze 001 sprawdza się u mnie całkiem fajnie. Nie jest zbyt ciemny, dzięki czemu moja buzia nie robi się szczurowata. ;) Konturuję policzki, żuchwę, nos i leciutko czoło przy samych włosach.
Kosmetyki z KOBO są świetne. Róż Matte Blusher w odcieniu 203 bardzo przypadł mi do gustu. Trzeba jednak uważać, aby nie zrobił plam.
I wisienka na torcie - szminka. Jest to opcjonalne. Zawsze można użyć delikatnego błyszczyka lub balsamu. Ja zdecydowałam się na intensywną czerwień z Rimmel z kolekcji Kate Moss w kolorze 10. Pomadka jest bardzo odporna na napoje. Nie ściera się aż tak bardzo przy piciu bez słomki. Mi się trzyma od 3 do 5h bez konieczności poprawek, no chyba, że jem ;)
Tak wygląda całość. Najbardziej podobają mi się w nim soczyste usta :*
A wy co sądzicie o makijażu? Chcecie może jeszcze jedną propozycję?
Znajdź mnie na:
fajna kolia
OdpowiedzUsuńRzadko można spotkać blogerów, którzy prowadzą blog o wszystkim na platformie tumblr.com. Na tej platformie można spotkać z kolei dużo blogów z inspiracjami. Ja postanowiłam udowodnić wszystkim, że ta platforma jest warta uwagi i można pisać bloga lifestyle. Zapraszam do mnie: http://eskucinska.tumblr.com/
bardzo fajny makijaz :) Ja chyba calkowicie bez makijazu nie umiem sie pokazac, rzesy np do szkoly musze miec zawsze pomalowane, po prostu lepiej się czuje :)/Karolina
OdpowiedzUsuńJa się staram czasem brwi i rzęsy, ale jednak dłuższy sen wygrywa :D
UsuńŚwietny makeup! Czerwona szminka idealnie wpisuje się w świąteczny klimat :)
OdpowiedzUsuńhttp://crimson-moon2000.blogspot.com/2015/12/289.html