be ignored

 Zastanawialiście się kiedyś jak to jest być ignorowanym? Kiedy otwierasz usta, a przyjaciel bądź kolega zaczyna opowiadać ci o kolejnych rzeczach, które mało cię obchodzą? Przecież słyszałeś to już milion razy! Dojście do słowa zajmuje wiele minut, czasem nawet godziny, ale wtedy już nie masz ochoty nic mówić.
 Jest to niemiłe uczucie. Czasami jak już coś mówisz i po chwili orientujesz się, że właściwie nikt cię nie słuchał. Wtedy jest jeszcze gorzej. Złość, rezygnacja, coraz niższa samoocena. Brzmi nieciekawie? Witajcie w moim świecie.


 Dlaczego w ogóle piszę ten post? Gdzieś trzeba się wyżalić. Tutaj może znajdą się empatyczni ludzie. W moim otoczeniu słyszę tylko "shit happens", "oj tam oj tam". Choć nie o wyżalenie tutaj chodzi.

 Czasami zastanawia mnie, czy niektórzy w ogóle zdają sobie sprawę z tego, że ktoś chce coś powiedzieć, że jego sprawy są nudne do wysłuchiwania przez cały dzień. Co czuje taka osoba nie potrafiąca słuchać bądź zamknąć się na chwilę? Czy faktycznie jest arogancka, a może po prostu jest nieświadoma swojego paplania? Tacy ludzie są męczący. Miałam sytuację, że nie posiadałam już swoich problemów, bo w mojej głowie błąkały się troski innych. Do czasu.

 Zauważyłam, że dopóki nie wybuchniesz, nie wiem - krzykniesz, zamkniesz się w pokoju na tydzień, totalnie zignorujesz tę osobę czytając książkę lub zakładając słuchawki nic się nie zmieni. Ich arogancja/ nieświadomość nie dopuszcza do myśli faktu, że ty, skazany na milczenie, możesz przez to czuć się gorzej. No bo przecież ich przygody są świetne, powinieneś się dobrze bawić!


 Zwrócenie uwagi? Jest ciężko. Tak jak wyżej - mówi się trudno! Często jestem zlewana takimi tekstami, co powoduje deptanie mojej i tak niskiej samooceny. Gdy dobitnie pokażę, że mam ich w tylnej części ciała, że mam dość ich problemów jest dobrze. Prawie jak w pogo. Jeśli chcesz się utrzymać musisz brutalnie walczyć. Przynajmniej w moim wypadku.


Komentarze

  1. Dlatego, moim zdaniem, trzeba zacząć pracować nad samooceną, a inne rzeczy się naprostują, wiem to z własnego doświadczenia.

    Pozdrawiam i życzę powodzenia,
    INKarnacje.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz, to dla mnie ogromna motywacja do dalszego działania! Zachęcam do zostawienia linka do swojego bloga - będzie mi łatwiej go znaleźć. :)

Komentarz = zgoda na przetwarzanie danych!

Popularne posty