JAK KUPOWAĆ W LUMPEKSACH?

Jeszcze kilka lat temu kupowanie ubrań z drugiej ręki bywało powodem do wstydu. Dokładnie pamiętam, jak wraz z moim przyjacielem dokładnie rozglądaliśmy się dookoła przed wejściem do sklepu, aby przypadkiem nikt z naszych znajomych nas nie zauważył. Szybkie wejście do sklepu i jeszcze szybsze wyjście - oczywiście w okularach przeciwsłonecznych i rozpuszczonych włosach. Sceny niczym z jakiegoś amerykańskiego filmu, ale przecież nikt nie mógł dowiedzieć się o naszej małej tajemnicy. Lata mijały, lumpeksy odwiedzałam co jakiś czas i tak zostało do tej pory. I już nie chowam się po kątach! :) 
Dziś kupowanie w lumpeksach nie jest dla wielu niczym wstydliwym. Dla niektórych to przyjemność i hobby, a dla innych wielka zagadka. No właśnie. Jak kupować w ciucholandach? Oto kilka moich wskazówek, którymi się kieruję!

(Płaszcz, kardigan i spodnie kupione w lumpeksie. Płaszcz kosztował 50 groszy, spodnie około 10 zł plus diy, kardigan 28 zł. Post można zobaczyć TUTAJ)

DOWIEDZ SIĘ, W KTÓRE DNI SĄ DOSTAWY

W dni świeżej dostawy można znaleźć najwięcej perełek! Pomiędzy zwykłymi szmatkami jest wtedy o wiele więcej ubrań w dobrym stanie niż w ostatni dzień przed dostawą, a nawet przed całkowitą wymianą towaru! Niestety jest też haczyk - w sklepach z wyceną nowy towar zazwyczaj jest droższy, a w sklepach na wagę cena za kg jest bardzo wysoka!

CO LEPSZE - UBRANIA NA WAGĘ CZY WYCENA?

Towar sprzedawany na wagę ma swoje wady i zalety. Tak jak w powyższym punkcie - w dni dostawy cena za kg jest wysoka. Czasami może ona przekraczać grubo ponad 60 zł, co moim zdaniem czasami jest absurdalne. Bywałam w takich lumpeksach i dużo rzeczy to tanie szmatki. Co innego, gdy w sklepie jest staranna selekcja. W ostatni dzień przed dostawą cena za kg jest zazwyczaj niska, ale wtedy też będzie najwięcej ludzi i ubrania będą dokładnie przejrzane.
Ubrania wycenione również mogą sporo kosztować, chociaż jest to zależne od sklepu bądź sieci, do której należy. Tam przynajmniej mamy jasność co ile kosztuje. 
(Płaszcz, kardigan, koszula i spodnie - to wszystko kupiłam w ciucholandzie. Niestety w tych przypadkach nie pamiętam zestawień cenowych, większość rzeczy kosztowała w granicach 10-15 zł. Najdroższy był płaszcz, gdyż kosztował około 20-30 zł. Post z tą stylizacją znajdziecie TUTAJ)

PROMOCJE

Zaletą niektórych wycenionych sklepów są promocje. Czasami są okazjonalne, czasami stałe. 50% co sobotę, dwie rzeczy za 1zł itd. Niektóre sklepy oferują stałe miejsce, w którym znajdują się przecenione rzeczy. Często są to ubrania, które długo się nie sprzedają, ale i tam idzie znaleźć świetne rzeczy.

OGLĄDAJ UBRANIA DOKŁADNIE

Kupując w secondhandach raczej nie mamy możliwości zwrotu, więc powinniśmy dokładnie oglądać ubrania. Zdarza się, że w sklepach jest dość słabe oświetlenie i dopiero w przymierzalni, albo, co gorsza, po zakupie widać, że nasz łup ma spore wady. Zaczynając od niedopieralnych plam, na rozcięciach, przetarciach lub dziurach kończąc. Warto poświęcić dodatkowe kilka minut na dokładne obejrzenie ubrań, wtedy unikniemy nieprzyjemnych niespodzianek.
(Dżinsowa kurtka z Levisa za około 5-10 zł plus diy.)

SPRAWDZAJ METKI

I nie tylko po to, aby dowiedzieć się jakiej marki jest nasza zdobycz. Warto sprawdzać skład ubrań - kto wie, może znajdziemy kaszmirowy sweter, albo jedwabną koszulę? Niektóre materiały są lepsze jakościowo i nie psują się po kilku praniach. 

ZMIERZ UBRANIE PRZED ZAKUPEM

Czasami wydaje nam się, że znaleźliśmy ciuch idealny. Kupujemy go, a w domu mierzymy. I co? A to za ciasne w biuście, a to rękaw za krótki, coś głupio odstaje, albo w ogóle spodnie wchodzą nam do połowy uda. Aby zapobiec takim sytuacjom powinniśmy mierzyć ubrania przed zakupem. Większość secondhandów ma przymierzalnie, więc nie powinno być to problemem. Gorzej, kiedy tej przymierzalni nie ma - wtedy powinniśmy przemyśleć zakup.
(Spódnica z second handu plus diy. Koszt około 10 zł. Post można zobaczyć TUTAJ)

WYKAŻ SIĘ CIERPLIWOŚCIĄ

Nie od razu Rzym zbudowano. Są dni, kiedy w każdym lumpeksie znajdzie się perełkę lub dwie, a później przez tygodnie nie będziemy mogli znaleźć niczego dobrego. To, że raz czy dwa wyszliśmy z niczym wcale nie znaczy, że za trzecim razem będzie tak samo. Nie zniechęcaj się - tego typu sklepy niemal za każdym razem dostają coś nowego.

ZNAJDŹ SWÓJ ULUBIONY SKLEP

Są lumpeksy, w których aż mi się odechciewa przebywać. Najczęściej są to ciasne miejsca, w których dostajemy same ścierki (bo do niczego innego te ubrania się nie nadają). Czasami nie odpowiada nam układ sklepu, ekspedienci, albo inne znane tylko nam powody. Znajdź taki sklep, w którym chcesz przebywać! Wtedy szukanie perełek będzie o wiele przyjemniejsze! 
(Płaszcz, spodnie i kardigan z lumpeksu. Ponownie koszta około 10 zł za sztukę. Post do zobaczenia TUTAJ)


A Wy kupujecie w lumpeksach? Piszcie koniecznie w komentarzach!

Komentarze

  1. wiem że w takich lumpeksach można znaleźć totalne perełki ale ja nie potrafię się odnaleźć na takich zakupach :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Rzadko kiedy coś kupuję w takich miejscach, ale kilka razy trafiłam na coś naprawdę dobrej jakości :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiem, że w lumpeksie można ubrać się modnie i pięknie, ale ja nie mam cierpliwości do grzebania w tych sklepach i unikam ich.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja nie kupuję w lumpeksach bo u mnie po prostu nie ma w czym wybrać, same znoszone rzeczy tam wrzucają. A Twoje stylizacje są super, fajnie że Ty coś wyczaiłaś u siebie, bo u mnie to bieda z nędzą ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Często muszę się naszukać. Coraz częściej jest natężenie szmatek niż dobrych rzeczy. :)/

      Usuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Super wpis :) Ja to jestem uzależniona od lumpeksów:D Można tam znaleźć prawdziwe perełki!
    https://dagmarawpodrozy.health.blog

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uzależnienie od lumpeksów to zło, w gimnazjum to przechodziłam :D

      Usuń
  7. Bardzo często bywam w lumpeksach, bo naprawdę można dorwać tam perełki za grosze. Mam taki jeden swój ulubiony lumpeks, do którego najczęściej chodzę w środy, bo wtedy wszystko jest po 2 zł. Niejednokrotnie zdarzyło mi się kupić taką perełkę, że aż sama nie mogłam uwierzyć *.*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi się, że wiem o którym lumpeksie mówisz. Ja tam chyba tylko jedną rzecz przez 2 lata znalazłam... :/

      Usuń
  8. Zawsze patrzę na składy i stan materiału ;) Marki też w dużej mierze są ważne wiem, że na niektóre nie warto tracić czasu bo nic ciekawego z tego nie będzie ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wow jakie mega rzeczy :D Najbardziej spodobał mi się płaszcz, spodnie z drugiego zestawienia i katana :D płaszcz za 50gr wygrał wszystko ;D Ja kupuję w szmateksach, w których rzeczy są `z góry` wycenione i tak mi pasuje :D

    Zapraszam na mojego bloga

    OdpowiedzUsuń
  10. Chyba muszę spróbować kupowania w second handach, dużo ludzi to poleca ❤️

    OdpowiedzUsuń
  11. uwielbiam latać po lumpeksach, zawsze znajdę jakąś perełkę :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie kupuję w lumpeksach, ale trzeba przyznać, że ten co umie szukać to może znaleźć niezłe perełki :D
    Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Ajććć mi dużo mówić nie trzeba, uwielbiam buszować po SH, bo można tam złowić perełki za grosze i wciąż wyglądać modnie i stylowo :D
    I jaka satysfakcja przy tym i zaoszczędzone pieniądze, każdemu szczerze polecam :)

    Super wyglądasz kochana :) :*

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo trafne spostrzeżenia :)
    Lumpeksy mają to do siebie, że możemy znaleźć coś niepowtarzalnego i oryginalnego. Poszukiwanie perełek może wymaga czasu, ale warto!
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  15. uwielbiam lumpeksy:D zwłaszcza gdy jest wycena po 2 zł wszystko xd

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetny poradnik – niestety, najprawdopodobniej nigdy z niego nie skorzystam. Mam wstręt do ubrań używanych przez pewną sytuację z przeszłości. Obecnie, dobre, owe produkty można kupić w naprawdę rozsądnych cenach. Jednym z miejsc, w których warto ich szukać jest https://mybaze.com/pl/marki-wyprzedaze

    OdpowiedzUsuń
  17. Super zdobycze. Ja kiedyś byłam mistrzynią takich zakupów, potem zaczął sie kryzys, gorsze ciuchy w ofercie, w końcu pozamykali "moje" lumpeksy, a inne do mnie nie trafiły... Byłam w kilku, chciałam znowu zacząć zakupy , ale oferta była okropna...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz, to dla mnie ogromna motywacja do dalszego działania! Zachęcam do zostawienia linka do swojego bloga - będzie mi łatwiej go znaleźć. :)

Komentarz = zgoda na przetwarzanie danych!

Popularne posty