Zirytowany post

Czasami życie mnie irytuje. Choć staram się czerpać szczęście ze wszystkiego to okazuje się, że wcale nie jest to takie łatwe. Tydzień temu mnie nie było. Moja wymówka? Brak satysfakcjonującego pomysłu. I od razu irytacja, ale wiem, że gdybym wtedy na siłę coś pisała to byłabym niezadowolona z efektu. Potem sobota. Brak czasu, a raczej porządki i goście. Irytacja. Niedziela? Deszcz od rana do siedemnastej. To właśnie wtedy, o zachodzie słońca, wściekła jak osa umówiłam się z przyjaciółką na zdjęcia, które przekładane były z powodu pogody. Poniedziałek? Pogoda piękna, ale szkoła i gównoburza w klasie. I wiecie co? IRYTACJA. Tak. Dzisiejszy post, w towarzystwie pogodnych zdjęć, będzie o irytacji...
Nie wiem kto lubi to uczucie. Humor naburmuszonej księżniczki, ból głowy, chęć niszczenia i odizolowania się od innych osób. Chwila, w której nie masz ochoty na nic, a zwłaszcza na towarzystwo. I wtedy także sypią się inne rzeczy. A wszystko to wina, co jest najlepsze, naszego nastawienia. I doskonale zdajemy sobie z tego sprawę, co nas jeszcze bardziej irytuje. Takie błędne koło, z którego ciężko się wydostać. Później się tylko narzeka (taki paradoks - piszę zirytowana o narzekaniu narzekając na irytację, hm) i jeszcze bardziej irytuje. Do tego kłótnia z rodzicami i innymi, problem z zaśnięciem - tak, to także irytuje.
Ale nasuwa się teraz mi jedno, bardzo ważne pytanie. Co zrobić, aby trzasnąć tę wewnętrzną księżniczkę w twarz, aby się uspokoiła? No i teraz jest ciężko, bo to zależy co kogo relaksuje. Jeżeli mamy taką możliwość - wysiłek fizyczny. Ciężka muzyka i pogo z meblami. Ćwiczenia cardio (one są bardzo męczące), bieganie, rolki, joga... Wyżywanie się na czymś innym niż na rodzinie i chłopaku to zdecydowanie dobra opcja. Długa kąpiel z ulubioną muzyką, czekolada, ulubiony serial (ja stawiam na anime lub kreskówki z dzieciństwa), film... Lub po prostu kilka głębokich oddechów. Zachowanie spokoju i nie dopuszczenie emocji do siebie. Lepiej zachować spokój niż psuć sobie relacje z innymi. Nie bądź jak Tenebris, nie burcz na innych. 

A jakie są Wasze sposoby na irytację?


Komentarze

  1. Świetne zdjęcia. Mój sposób na irytację to robienie tego co kocham.;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz, to dla mnie ogromna motywacja do dalszego działania! Zachęcam do zostawienia linka do swojego bloga - będzie mi łatwiej go znaleźć. :)

Komentarz = zgoda na przetwarzanie danych!

Popularne posty