ABSTRAKCJA I TURBO HAJLAJT || MSDONCELLITA X GLAMSHOP
ABSTRAKCJA I TURBO HAJLAJT
MSDONCELLITA X GLAM-SHOP
Od kiedy usłyszałam, że glamshop wypuszcza współpracę z Martą, to od razu byłam pewna, że cokolwiek to nie będzie - muszę to mieć. I oto pojawiła się paleta z rozświetlaczem. Wciąż nie wierzę w to, że udało mi się zdobyć Turbo Hajlajt za drugim rzutem (rozszedł się w około 10h). Dziś zapraszam Was na recenzję tych produktów. Zaczynamy!
Abstrakcja
W tej palecie znajduje się dziewięć cieni, które idealnie się uzupełniają. Są aż cztery błyszczące cienie (trzy turbopigmenty, jeden topper) i pięć matów. W palecie nie ma lusterka, zamiast tego mamy podziękowania od MsDoncellity, co jest bardzo miłe i od razu poprawia humor. Paleta jest kartonowa, porządnie wykonana, ma ładną szatę graficzną. Ma silne magnesy, więc nie otworzy się od tak. Koszt to 119zł. Paleta jest dostępna na stronie glam-shopu, gdzie serdecznie Was zapraszam (TUTAJ).
Cienie:
Błysk - jest to topper, w lewym górnym rogu palety.
Apollo - turbopigment w kolorze starego złota.
Nala - żółty mat.
Margaretka - dość nieoczywisty kolor, taka "różobrzoskwinka".
Królewicz - ciemny matowy fiolet; może sprawiać problemy przy nakładaniu.
Aloha - ciepły matowy fiolet, taki "buraczek".
Ametyst - fioletowy turbot.
Ideał - cień przejściowy, bardzo delikatny kolor, mat.
Omg!Omg! - turbot, można powiedzieć, że rosegold.
Jeśli chodzi o pracę z tymi cieniami to byłam bardzo pozytywnie nastawiona i nie zawiodłam się! To moja pierwsza paleta z glam-shopu, wcześniej miałam już turbopigmenty, więc po nich wiedziałam czego się spodziewać. Przede wszystkim jestem zachwycona tym, jak te cienie się rozcierają i łączą. Jednak trzeba na nie trochę uważać - są bardzo mocno napigmentowane! Jaśniejsze odcienie nie są problematyczne, trudnej pracuje się z Aloha i Królewiczem. Aloha rozciera się łatwo, ale trzeba uważać, bo na moc. Królewicz może robić dziury, ale to bardziej kwestia pigmentu. Po obejrzeniu kilku filmów na YouTube można zauważyć, że ten konkretny cień lubi być budowany. W momencie, gdy dajemy go bardzo dużo na raz obsypie się i zrobi plamę. Co ciekawsze, Królewicz lubi zostać z nami na dłużej (zabarwił mi powieki na bazie z korektora).
Podsumowując - warto? Jak najbardziej! Kolory są idealne dla zielonych oczu, cienie są mocno napigmentowane. Trzeba trochę uważać z tymi ciemnymi kolorami, gdyż mogą się sypać i barwić powieki oraz pędzle. Tak samo turboty - drobiny lubią się osypywać. Kolory łączą się bardzo dobrze, może Aloha i Królewicz stwarzają razem trochę kłopotów, ale nie jest to uciążliwe. Ogromny plus za to, że trzymają się na powiece długie godziny i nie tracą na intensywności. Myślę, że warto mieć ją w swojej kolekcji.
Turbo Hajlajt
Turbo Hajlajt to mój pierwszy rozświetlacz tej firmy. Choć w opakowaniu wydaje się być ciemny, to wcale taki nie jest. Nie ma on bazy kolorystycznej, więc na policzkach uzyskujemy sam blask. Bardzo podoba mi się jego tafla, która nie ma w sobie dużych drobin. Będzie idealny dla bladziochów i dla osób z ciemną karnacją. Ogromny plus za to, że nie jest on pudrowy na skórze. Hajlajt ma nieco inną konsystencję, przez co daje efekt mokrej skóry. Spotkałam się z różnymi opiniami i wiem, że nie każdy lubi taką konsystencję rozświetlacza (jest podobna do rozświetlicy pod tym kątem).
Jego opakowanie jest z kartonu i ma silne magnesy - tak samo jak w palecie. Również mamy przesłanie od Marty, która każe nam pamiętać o tym, że jesteśmy piękne. ;) Rozświetlacz kosztuje 45 zł i znajdziecie go TUTAJ. Uważam, że jego jedyną wadą jest to, że wyprzedaje się w kosmicznym tempie. Na prawdę warto!
Poniżej znajdziecie makijaże, które zrobiłam za pomocą tych kosmetyków. Pod zdjęciami znajdziecie cienie, których użyłam.
(ideał, margaretka, aloha, nala, ametyst, omg!omg! turbo hajlajt - wewnętrzny kącik)
(królewicz, aloha, ametyst, nala, błysk, margaretka, omg!omg!)
(na powiekach - ideał oraz turbo hajlajt w wewnętrznym kąciku; na policzkach - turbo hajlajt)
(królewicz, aloha, margaretka, nala)
Znacie tę paletkę i rozświetlacz? Podobają się Wam makijaże? Koniecznie dajcie znać w komentarzach!
Zapraszam Was także na film z pierwszym wrażeniem, który pojawił się na moim kanale. :) Co o nim myślicie?
Ładnie te cienie wyglądają na oczach. Mnie akurat te produkty nie kuszą, ale Martę bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńMarta jest meeega sympatyczna :)
UsuńBardzo ładne kolory. Na pewno spodobałyby się mojej siostrze.
OdpowiedzUsuńCienie, których kolorystyka i błysk z pewnością przekonają moją córkę. :)
OdpowiedzUsuńjestem zachowywana kolorystyką tej palety! rewelacja i do tego ta pigmentacja!
OdpowiedzUsuńCo za pigmentacja i kolorystyka! Cudeńko :)
OdpowiedzUsuńJak Twoja abstrakcja i makijaż :)
Dziękuję ślicznie :)
UsuńKolory są naprawdę rewelacyjne, idealne na nadchodzącą wiosnę i słoneczne dni.
OdpowiedzUsuńjakie ładne kolorki i jak świetnie potrafisz zrobić makijaż <3! jestem pod wrażeniem:)!
OdpowiedzUsuńNie znam paletki ani rozświetlacza, ale podobają mi się te kolory. Super makijaż.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
W takich chwilach,aż żałuję, że nie używam cieni do powiek.
OdpowiedzUsuńZarówno paleta jak i rozświetlacz bardzo mi się podobają! Paleta ma świetnie dobrane kolory Gdybym tylko częściej się malowała to oba te kosmetyki byłyby moje :D
OdpowiedzUsuńNo właśnie też nie maluję się za często, ale paleta musiała być moja :D
UsuńPrzepiękna jest zarówno ta paleta jak i rozświetlacz. Nawet planowałam je zakupić, ale ostatecznie zrezygnowałam i pieniążki wydałam na pilniejsze wydatki. Ogólnie mówiąc to wszystkie palety z GlamShop'u mi się podobają. :)
OdpowiedzUsuńCzasami są rzeczy ważniejsze.. I prawda, glam-shopowe palety to złoto!
UsuńWow kolorki rzeczywiście cudne. Nie wiedziałam, że rozeszła się aż w 10h. Rzeczywiście musi to być sztos. Piękne zdjęcia. Powiem ci że jest ci czego zazdrościć.
OdpowiedzUsuńJa mam ochotę tylko na jedną paletę z Glam Shopu to Kwitnąca wiśnia. Poczekam spokojnie i może kiedyś upoluję ja z fajnym rabatem.
OdpowiedzUsuńJejku, przepięknie wygląda ta paletka. Wiesz, że ja jeszcze nigdy nie miałam nic z Glam Shopu? Ale wygląda na to, że muszę nadrobić moje zaległości.
OdpowiedzUsuńJa absolutnie kocham mocne i metaliczne cienie tak więc widzę już zjawiskowe wręcz propozycje dla siebie. Sama czaję się już od dawna na kilka pięknych pigmentów z Glam.
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się to subtelniejsze oko, choć mocniejsza czerwień czy fiolet na imprezę jak znalazł. Muszę nauczyć się łączyć tak odcienie jak Ty. Świetnie to wygląda na zdjęciu nr 2.
OdpowiedzUsuńSłyszałam właśnie, że ten rozświetlacz ma mnóstwo drobin i nie wszystkim to odpowiada, ale trzeba przyznać, że na zdjęciach i filmikach wygląda super :)
OdpowiedzUsuńPaletka jest przepiękna! Ależ ja żałuję, że nie potrafię się malować - u mnie w grę wchodzą zupełne podstawy podstaw: podkład, tusz, paletka do brwi i puder. W chwilach szaleństwa sięgam po rozświetlacz, bronzer i róż :D
OdpowiedzUsuń