Słodki czas leniuchowania...

 Nadszedł najlepszy czas na świecie - ferie zimowe. Jest zima, spadł śnieg i nie ma szkoły na cudowne dwa tygodnie! Pora na nocne siedzenie i spanie do dziesiątej lub dłużej - jak się uda. Ferie zaczęłam już w piątek, jednak nie mogłam od razu napisać. Już od soboty nie ma mnie w domku. Pierwszy wyjezdny dzień spędziłam na studniówce. A kolejny na poprawinach. Zabawa była przednia, choć balowanie do 5 to dla mnie stanowczo za długo ;)

Zdjęcie z poprawin. Czapka z występu, rozchwytywana przez wszystkich :)

Dziś nie powiem, że było nudno. Czemu? Czasem warto ruszyć zadek sprzed komputera i ulepić bałwana!



Komentarze

Popularne posty