Sobą być
Powiedzieć jest łatwo, nawet za bardzo. Nie należy to do prostych zadań. Często próbujemy różnych zachowań, niekonieczne fajnych dla nas. Tak jak ja z moją ówczesną przyjaciółką... Zostańmy plastikami! Trzy dni różu, debilnego chichotu i muzyki, za którą szczerze nie przepadałam... Dość. Później - będę metalem! Super tró dodatki, super tró czerń... Będę emo! To uczucie, kiedy koloruję włosy teraz, kiedy mam tego typu przypinki w czterech literach.
O co mi chodzi w tym momencie. Chęć wpasowania się w środowisko, zrobienie na kimś wrażenia, pokazanie "jakim jest się kul!" (tak, wiem, że pisze się cool) Moim zdaniem, oczywiście po wielu przejściach z takimi rzeczami, jest to pewna oznaka słabości. W dzisiejszych czasach bycie innym lub wyrażanie własnej opinii może skończyć się źle. Nie chodzi mi o zwykłe ignorowanie. To coś w stylu przyszycia komuś na czole listy z napisami typu - debil, dziwoląg, temu należy ostro wpier...ć. To oczywiście najgorszy scenariusz. (jeżeli powiesz kibolom, że ich ulubiona drużyna jest do kitu opcja numer trzy jest prawdziwa :') ). Choć w sumie może bardziej można zostać po prostu obiektem kpin. Tak, to jest bardziej realne.
Czasami nie zdajemy sobie sprawy z tego, że chcąc pokazać się na siłę i wmawiając sobie różne rzeczy (np. jeżeli nie będę taka jak tamte będę gorsza) krzywdzimy samych siebie. Wiem, że to bardzo trudne, ale trzeba w siebie wierzyć pomimo przeszkód stojących nam na drodze. Uważam, że nie warto przejmować się zdaniem "buraków". Piosenka poniżej powie, o co chodzi.
Wulgarnie, ale szczerze. W poprzednim poście pisałam o swojej niskiej samoocenie. Nadal taka jest, ale małymi krokami jest lepiej. Nie robię niczego wbrew sobie, nie chcę mieć konkretnej przypinki, nie staram się zakładać maski. Chcę być sobą. A kto tego nie docenia temu kij w oko!
O co mi chodzi w tym momencie. Chęć wpasowania się w środowisko, zrobienie na kimś wrażenia, pokazanie "jakim jest się kul!" (
Czasami nie zdajemy sobie sprawy z tego, że chcąc pokazać się na siłę i wmawiając sobie różne rzeczy (np. jeżeli nie będę taka jak tamte będę gorsza) krzywdzimy samych siebie. Wiem, że to bardzo trudne, ale trzeba w siebie wierzyć pomimo przeszkód stojących nam na drodze. Uważam, że nie warto przejmować się zdaniem "buraków". Piosenka poniżej powie, o co chodzi.
Wulgarnie, ale szczerze. W poprzednim poście pisałam o swojej niskiej samoocenie. Nadal taka jest, ale małymi krokami jest lepiej. Nie robię niczego wbrew sobie, nie chcę mieć konkretnej przypinki, nie staram się zakładać maski. Chcę być sobą. A kto tego nie docenia temu kij w oko!
<znaleźne, robione parę lat temu>
Kabanos <3
OdpowiedzUsuńNajlepszy <3
Włoski super :) Bardzo fajny kolorek wybrałaś... też się zastanawiałam nad takim farbowaniem małym <3
Kabanos dobry jest :3 Mieszałam dwie pianki z Venity 38 i 39 chyba (kosmiczny błękit i turkusowa fala czy jakoś tak) Polecam, wielka frajda :D
UsuńO piękny kolor, ale u mnie by nie złapał;)
OdpowiedzUsuń